Leon XIV będzie papieżem podróżującym; zwróconym ku rodzinie
Kościół katolicki ma nowego papieża, pierwszego pochodzącego ze Stanów Zjednoczonych. 8 maja, w czwartym głosowaniu na konklawe wybrany został kardynał Robert Prevost, który przyjął imię Leona XIV. Nowy zwierzchnik 1,4 miliarda katolików był do śmierci papieża Franciszka prefektem watykańskiej Dykasterii do spraw Biskupów.
Nowy papież ma 69 lat, należy do zgromadzenia zakonnego augustianów, ma wieloletnie doświadczenie posługi w Peru i również obywatelstwo tego kraju, a także pracy w Kurii Rzymskiej. Uważany jest za "człowieka środka", który może połączyć dwa skrzydła Kościoła, czyli zwolenników postępu i konserwatystów.
"Kościół katolicki przyjął nominację z radością i nadzieją. Osobiście starałem się nie mieć żadnego faworyta. Prosiłem Ducha Św., aby natchnął kardynałów do wyboru kogoś, kto będzie dobrym Ojcem Świętym, dobrym papieżem na te czasy. Starałem się nie mieć kandydata, bo były różne frakcje, ale ja nie chciałem się w to angażować emocjonalnie" - powiedział PAP abp Śmigiel.
Zdaniem metropolity szczecińsko-kamieńskiego będzie to pontyfikat dobry, bo Leon XIV jest papieżem "bardzo dobrze przygotowanym do posługi".
"To zakonnik. Nawiązuje do myśli św. Augustyna, pięknej myśli. Już w swoim pierwszym przemówieniu nawiązał do słów św. Augustyna. Był przez wiele lat przełożonym zakonu augustianów, misjonarzem w Peru. To także pracownik Kurii Rzymskiej, był prefektem watykańskiej Dykasterii ds. Biskupów, bardzo ważnej agendy watykańskiej. Będzie kontynuował - jestem o tym przekonany - to, co zaczął papież Franciszek. Trochę spokojniej będzie zarządzał Kościołem, ale na pewno utrzyma linię papieża Franciszka" - ocenił abp Śmigiel.
Zdaniem hierarchy nowy papież będzie rozpoznawał znaki czasu. "Bardzo istotnym znakiem czasu jest społeczeństwo, ale w tym społeczeństwie rodzina. Jeżeli rodzina nie będzie silna, jeżeli nie zwrócimy na nią uwagi, nie uda nam się jej obronić przed różnymi prądami, które się pojawiają i starają się zrelatywizować małżeństwo, to społeczeństwo będzie ponosiło ogromną tego cenę. Tam, gdzie rodzina staje się słaba, tam nie tylko Kościół cierpi, ale całe społeczności cierpią. Przekonuje nas o tym katastrofa demograficzna" - powiedział.
Abp Śmigiel podkreślił, że Leon XIV będzie papieżem podróżującym. "Całe jego życie kapłańskie i biskupie to podróże. On się przemieszcza z miejsca na miejsce. Ten ruch, ten dynamizm, zmierzanie do różnych ludzi i różnych miejsce, są wpisane w jego życie. Będzie to kontynuował, z jeszcze większą częstotliwością" - ocenił.
W opinii metropolity szczecińsko-kamieńskiego nowemu papieżowi uda się wprowadzić jedność w Kościele katolickim. "Jedność, to nie oznacza jednolitość. My nie jesteśmy jednomyślni. Mamy swoje poglądy na różne sprawy. Chodzi o to, abyśmy w sprawach fundamentalnych potrafili być jednym Kościołem, stać przy Jezusie Chrystusie, bronić Ewangelii. Myślę, że Leon XIV pójdzie w tym kierunku. To moja nadzieja związana z tym papieżem" - podsumował abp Śmigiel.
Tomasz Więcławski (PAP)
twi/ mark/ amac/
